W dniach 11-12 lutego 2017 roku w Warszawie odbyło się coroczne spotkanie wielbicieli, uczniów oraz sympatyków Paramahamsy Vishvanandy, wyjątkowymi gośćmi tegoż wydarzenia byli Swami Vishvaanashuyananda oraz Swami Vishaatmikaananda.
Jak bardzo było to radosne wydarzenie dla wszystkich dało się odczuć już wchodząc do budynku w jakim mieści się warszawska świątynia. Zapach kadzideł, wybuchy śmiechu przeplatane jeszcze nieśmiałym podśpiewywaniem „Hari om Hari” i te serdeczne i ciepłe powitania jakie zdawały się nie mieć końca. Kiedy ucichły szczebioty i pogaduszki a każdy już miał na sobie Tilaki, sari lub kurty i doti, a bóstwa i paduki były przygotowane na rytuały, kiedy każdy znalazł chwilę by zamknąć oczy i zanurzyć się w swoim sercu, by odnaleźć przestrzeń na TU I TERAZ rozpoczęło się spotkanie, a goście specjalni zostali przywitani śpiewem i kwiatami.
Ponieważ na sali było wiele nowych osób, niezaznajomionych jeszcze z symboliką i znaczeniem rytuałów i modlitw Swami Vishvaanashuyananda w prosty i przystępny sposób opowiedział o znaczeniu i symbolice Pujy i Abishekamu po czym obaj Swamiowie rozpoczęli puję przy akompaniamencie, śpiewie i tańcu reszty zebranych, energia i radość była już nie do zatrzymania, każdy uśmiechał się, tańczył i czuć było w tym prawdę – właśnie tak działa to o czym mówi przy każdej okazji Guruji – śpiewajcie, tańczcie i klaszczcie w dłonie zawsze gdy tylko się spotykacie, śpiewajcie imię Boga aktywnie, gdyż tylko w ten sposób uciszy się umysł, a otworzy serce. Śpiew i taniec nie ustawał, gdy rozpoczął się Abishekam, a czas i przestrzeń zdawała się nie istnieć, w tym samym czasie Guruji przesłał wiadomość dla nas – graficzne serduszko – jakby chciał nam powiedzieć – wiem, jestem, kocham.
Po wszystkich rytuałach, przerwie na prasad i wspólną pizzę obaj Swamiowie rozpoczęli podpisywanie nowej książki z serii Just Love „Pytania i odpowiedzi” każdemu z podchodzących wielbicieli.
Kolejnym punktem programu był długo oczekiwany Satsang Swamiego Vishvaanashuyanandy podczas którego, mówił o najważniejszych darach jakie otrzymaliśmy od Boga – życiu tu i teraz oraz możliwości spotkania swojego Guru. Aby dojść do tego miejsca przeszliśmy wszyscy bardzo długą wędrówkę – setki inkarnacji, cała masa błędnych dróg, kiepskich wyborów, lekcji nieodrobionych lub pozostawionych na wieczne” później” ,”jutro” – wszystko było ważniejsze niż Bóg, a przecież tylko po to tu jesteśmy – by się przebudzić, by zrozumieć, że to co otrzymujemy jest największa łaską i błogosławieństwem, choć czasem wydaje się inaczej. Życie jakie mamy, właśnie teraz, jakiekolwiek by ono nie było – jest doskonałe, a w każdej jego sekundzie, w każdym miejscu i sytuacji On jest z nami i nigdy nie odstępuje nas na krok – daje nam wybór i pozwala decydować o tym, czy wybierzemy najprostszą z dróg powrotu do Domu Ojca poprzez poddanie się w pełni swojemu mistrzowi, czy wolimy sobie wszystko komplikować i przedłużać agonię idąc po swojemu tonąc w bagnie iluzji. Guru chce dla nas tylko jednego – abyśmy wszyscy byli szczęśliwi i dostąpili Pana, będzie Nas chronił, będzie nas pielęgnował jak Matka swoje dziecko, da nam absolutnie wszystko to, czego potrzebujemy, aby osiągnąć stan w jakim wystarczy tylko kropla Jego łaski, aby osiągnąć cel życia. Mistrz otacza nas swoją troską nieustannie, czy jesteśmy tego świadomi, czy nie. Swami Vishvaanashuyananda opowiedział historię jaka wydarzyła się podczas jednej z podróży Gurudewy. Po przybyciu na miejsce w hotelowym korytarzu spotkali grupę biznesmenów, zajętych tylko swoimi bardzo ważnymi sprawami, nieobecnych w duchu, tonących w Maji. Gurudewa chcąc dać im darszan, świadomy tego, że oni sami nigdy by nie zwrócili na Niego uwagi wszedł w ten tłumek i rozpychając się łokciami i walizkami sprowokował sytuację w jakiej każdy z nich zmuszony był spojrzeć na Gurudewę, dotykał Go i otrzymał to co Mistrz chciał im dać – łaskę Pana, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego co właśnie otrzymali. Tak wielka jest Jego miłość i największa obietnica – pójdę po Ciebie i znajdę Cię wszędzie bo Ja jestem dla Ciebie drogą, prawdą i życiem.
By przybliżyć Nam to czego nie jesteśmy w stanie pojąć, Swami Vishvaanashuyananda opowiedział o formach w jakich objawia się Bóg w tradycji hinduskiej. Pierwsza forma –PARA– Narajena – najwyższa forma Boga, obecna jedynie na Vaikuncie, możliwa do osiągnięcia jedynie poprzez łaskę samego Narajeny, ciężka do osiągnięcia, ale nie niemożliwa – jak wszystko na ziemi, w sercach i niebie bowiem z łaską Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Aby dać temu dowód Swami opowiedział historię kobiety jaka wykonywała wielką sevę podczas pobytu Gurudewy na Mauritiusie, dzień przed darszanem dostała zawału i zmarła, Guruji zdecydował, że zamiast tradycyjnego śpiewania bajanów, przez cały czas wszyscy mają śpiewać mantrę Tryambakam. Na drugi dzień Guruji poinformował wszystkich, że modlitwy zostały wysłuchane – ta kobieta otrzymała łaskę Narajeny i osiągnęła najwyższy Boski wymiar.
Druga forma – VYUHA to forma w jakiej Bóg podtrzymuje manifestację całego świata, ta forma jest niewidoczna, inkarnuje się bardzo rzadko, to ona podtrzymuje wszelkie stworzenie z poziomu galaktyki. Nie dostrzegamy jej choć ona manifestuje się w naszym życiu nieustannie.
Trzecia forma to VIBHAVA – to bezpośrednia inkarnacja Boga w formie Avatara, przyjmuje On ziemskie ciało i manifestuje się, aby wypełnić swoją misję, przeprowadzić świat na wyższy poziom. Avatarowie pojawiali się w przeszłości w najróżniejszych formach i pojawia się dziś w formie Guru, dlatego tak wielkim darem jest fakt, że żyjemy TU I TERAZ i dlatego tak ważnym jest aby nie tracić ani sekundy więcej i nie stracić szansy jaką dostaliśmy, aby poddać się Jego świętym stopom, prosić o łaskę, iść za Nim, aby żyć zgodnie z Jego naukami, oczyścić umysł, śpiewać Jego święte imię – to jedno co musimy zrobić – kochać i poddać się całkowicie – TERAZ jest ten moment, TU i TERAZ masz okazję aby się obudzić! Zamknij oczy i skacz nawet, gdy się boisz, nawet, gdy jesteś niepewny, gdy nie wiesz, zaufaj i skacz! – On Cię zawsze złapie, po to jest i dlatego pozwolił Ci spojrzeć w swoje święte oczy.
Czwarta forma to ANTRAYAMI – w tej formie Bóg manifestuje się w całym żywym stworzeniu, w sercach wszystkich ludzi. Niezmiernie trudno jest dostrzec Boskość we wszystkim, w innych ludziach, aby to osiągnąć potrzeba odwagi – wielkiej odwagi aby spojrzeć na samych siebie oczyma prawdy i zaakceptować to wszystko – aby wyjść poza. Trzeba być wielkim joginem, aby osiągnąć ten stan, trzeba wielkiej pracy nad sobą i łaski Mistrza, bo tylko On może nam ukazać tę prawdę i tylko On może nam pomóc przez to przejść, aby wyjść z zaklętego kręgu zakłamania i iluzji.
Piąta kolejna forma to SATRAS – pisma święte. Tak Bóg manifestuje się tym, którzy chcą Jego słuchać, tak sam Bóg mówi do swoich dzieci, tam jest wszystko co potrzebujemy wiedzieć, tam jest każda wskazówka, recepta i odpowiedź. Guruji często mówi: czytajcie Bhagavadgitę! sam Krishna da wam wówczas prawo do osiągnięcia oświecenia. Wystarczy pół rozdziału – nic więcej.
Szósta foma to ARCHA – manifestacja Pana w formie Murti. Nie jest łatwo dostrzec Boga w tej formie, kłaniamy się Bóstwom jednak nie dostrzegamy ich, nie zdajemy sobie sprawy że One są tam naprawdę, są obecne. Swami Vishvaanashuyananda przytoczył słowa Gurudewy opisując tę formę Boga :„ Gdy rzeźbiarz wykuwa Bóstwo, Ono od zawsze jest w tym kamieniu obecne” – kiedy my tańczymy – One tańczą, kiedy my śpiewamy, karmimy je, stroimy, wielbimy i oddajemy Im cześć – One cieszą się i klaszczą razem z nami – bo jedyne czego od nas chce Bóg to miłość, to nasza uwaga i oddanie – kiedy Guruji błogosławi Murti – przywołuje Bóstwo aby „obudziło się „ w danym kamieniu, metalu, czy drewnie i objawiało się w tej formie zawsze, gdy Je zawołamy i tak się dzieje zawsze choć często wcale tego nie dostrzegamy.
Siódma – ostatnia forma to NAAM –to forma Boskości, najwdzięczniejsza i najbardziej dostępna – to imię Boga. W swej wielkiej łasce i miłości Bóg dał nam setki swoich imion w każdym języku i każdej religii. Nie każdy otrzymał szansę, aby spotkać ucieleśnionego mistrza, który przeprowadzi nas na druga stronę bezpiecznie i zrobi absolutnie wszystko, abyśmy osiągnęli cel życia – Boga, ale każdy, zawsze i wszędzie, we wszystkich językach świata może śpiewać, szeptać, krzyczeć i wielbić Boskie imię. Kiedy śpiewamy z otwartym sercem, całymi sobą z wiarą i miłością – On przybiega natychmiast i cieszy się, tak bardzo się cieszy! On staje przed Nami, uśmiecha się promiennie, jakby chciał powiedzieć – jestem, wołałeś mnie, czego ci potrzeba? I to dzieję się, zawsze! naprawdę się dzieje….
W kolejnej części Swami omówił kilka wersów Guru Gity – świętej księgi opisującej i wyjaśniającej znaczenie i relację Guru-Uczeń . Guru Gita z komentarzem Paramahamsy Vishavandy w prosty i czytelny sposób opisuje wszystko to, co jest ważne na ścieżce duchowej, to kim jest dla wielbiciela i ucznia Mistrz, sposób w jaki budować tę relację, a przede wszystkim to, że najistotniejszą wiedzą jaką musimy przyswoić to fakt, że jest to relacja oparta na miłości bezwarunkowej – wieczna i nigdy się niekończąca, relacja jaką budujemy każdego dnia w każdej sekundzie, zawsze i wszędzie i tylko od nas zależy, czy będziemy się w niej rozpływać pragnąc więcej i więcej słodyczy, czy utkniemy stojąc w rozkroku, sami skazując się na ból, stawiając nieustanny opór.
Satsang zakończył się śpiewem i tańcem, pięknie koronując wszystko to co zostało powiedziane, a każdy pozostawił sobie to co w danej chwili potrzebował aby pójść o kroczek dalej, aby sięgnąć o centymetr wyżej, aby wznieść się ponad to co nietrwałe, złudne i ograniczone.
Korzystając z okazji, że większość wielbicieli nadal była w Światyni zrobiono wspólne, pamiątkowe zdjęcie oraz wręczono prezent Swamiemu Vishvaanashuyanandzie z podziękowaniem za odwiedziny, troskę i wszystko co otrzymujemy od Guru.
Tak przygotowani przeszliśmy do pobliskiej sali gimnastycznej, gdzie odbył się pierwszy w Warszawie Maha Om Chanting w jakim uczestniczyło prawie 100 osób. Stworzono dwa piękne, wielkie kręgi w jakich moc dźwięku OM, siła energii i obecność Mistrzów dawała wręcz namacalne odczucie bliskości z tym co JEST. Po om chantingu odbył się spontaniczny kirtan jaki porwał do tańca nawet tych, którzy uczestniczyli w praktyce po raz pierwszy.
W wielkiej radości zakończył się późnym wieczorem pierwszy dzień. Kiedy jednak spotykają się Bhaktowie bardzo ciężko się rozstać i tracić czas na sen. Rozmowy, śmiech, piękne historie i bliskość wciąż trwała, choć już lekko podzielona na kilkanaście mniejszych i większych kropel miłości jaka płynie zawsze, gdy tylko zaczynamy mówić o NIM.
Niedzielny poranek rozpoczął się Gurupują i wiadomością przesłaną przez Gurujiego na Tweeterze „ życie jest jak fortepian – białe klawisze to szczęśliwe chwile, a czarne to te smutne, ale zawsze pamiętaj, że gdy chce się wydobyć słodką muzykę życia, musisz grać na obu klawiszach”. Ciesząc się zatem tą chwilą, która trwa, słodką i pełną radości, śpiewaliśmy całymi sobą, wielbiąc imię Pana.
Swami Vishvaanashuyananda podzielił się z nami także prywatnymi zdjęciami z pielgrzymki do Vrindavanu przeplatanymi opowieściami z życia Krishny i ukochanego Gurudewy, a po pokazie wróciliśmy do ulubionego zajęcia – tańca i śpiewu .
Spotkanie zakończyło się błogosławieństwem, podczas jakiego Swami Vishvaanashuyaananda, ukazał swą wielką pokorę, miłość oddanie przypominając nam wszystkim, że to nie On błogosławi, ale sam Guruji , że on sam jest tylko Jego wiernym sługą i narzędziem. Piękna i wielka w swej prostocie lekcja ”bez Ciebie nie ma nic, bez Ciebie nie ma mnie Panie….”
Ten pełen wrażeń i miłości weekend zakończył się wspólną kolacją Bhaktów ze Swamim Atmikaanandą.
Najnowsze komentarze